Wypada zakończyć rozpoczętą w ub. roku wycieczkę po tym moim Los Angeles . Miastu Aniołów przybyło ostatnio kilku klientów , bo okres świateczny temu sprzyjał . Odwiedziliśmy już przedstawicieli szklanej frakcji , kolegów z silnej grupy pod nazwą putta teraz reszta całej tej bandy .....
Na" flaszkowych" półeczkach rozsiedli się porcelanowi - slodkie to towarzystwo reprezentuje Rosenthala i inne manufaktury . Zasiliło ich ostatnio dwóch nowych członków i chyba stanowią najliczniejsza grupę ...
Kolejna grupa - też porcelanowi , ale to już arystokracja całą gębą. Przedstawiana już kiedyś Wielka Piątka Ślązaków - ponad stuletni starcy , dziś już praktycznie coraz rzadsze eksponaty kolekcjonerskie , dalej rodzynek - mocno współczesny, ale za to od Swarovskiego i z certfikatem - anioł diabelnie zarozumiały ;-))))
I zamykają tę grupę dwa biskwity / nieszkliwiona satynowa porcelana /- frywolny Villeroy ze złotymi skrzydełkami oraz stareńki anioł z problemami z cerą i utrąconym skrzydełkiem ;-)) - mój ulubieniec .
O "sykstyńskich " wprawdzie już pisałam , bo podwieszeni byli pod putta , ale że się grupa powiększyła to się wyalienowali i utworzyli swój własny klan.
Na koniec - bezpartyjni , niezrzeszeni ,wolni strzelcy .....Grupa mocno zróznicowana wiekowo ....Mozolnie haftowani złotym krzyżykiem dwaj pięknisie z lat trzydziestych ub .wieku , podwieszony pod niego szklany , współczesny choinkowiec z paciorkami i dwóch jak najbardziej świeżych przybyszów wykonanych przez uzdolnioną plastyczkę techniką wykorzystującą decoupage i farby akrylowe . Napisałam przybyszów , ale to kobitki całą gębą - piękne , eleganckie , z rozwianym włosem i wielki urokiem osobistym.....
Tak oto dobiegła końca ekskursja po moim Aniołowie .Myślałby kto ,że majac tak mocną i liczebną grupę przedstawicieli ...płci anielskiej stróżującej nie tykają się mnie żadne niepowodzenia , byłby w wielkim błędzie.... Oświadczam zatem ,że wraz z rozpoczetym Nowym Rokiem cała ta czereda zostanie ostro zagoniona do roboty - najwyższy czas !!!!!