poniedziałek, 11 stycznia 2010
Kolekcja win,wspomnień i uczuć czyli możliwy sposób na nieśmiertelność.
Piotruś jest górnikiem. Piekielnie inteligentnym górnikiem Mimo sporej różnicy wieku nawet się dogadujemy , a może właśnie dlatego się dogadujemy. Wypowiem się, mam nadzieję za nas dwoje, że lubimy sobie pogadać i jakoś tak na wzajem się motywujemy. Należy do typu ludzi jakich najbardziej cenię i uwielbiam – wali wszystko prosto z mostu . Piotruś jest wieloboistą ,tzn. zajmuje się wieloma rzeczami , wielu rzeczy doświadczył i wielu ludzi mógłby obdzielić doświadczeniami swojego wcale niedługiego życia.
Ostatnio dowiedziałam się ,ze Piotrusiowy tata robił niezrównanego smaku wino z czerwonych winogron. Piotruś też zrobił , ale jak mu się wydawało , wino było podłej natury ,więc je unicestwił zasilając kanalizację miejską. Jakowyś cud sprawił ,że uchowała się jedna butelka i po półtorarocznym leżakowaniu została odkryta !!!! Zawarty w niej trunek okazał się być winem o wybornym smaku ! Niestety niewiele go było , szybko się zmyło i pozostał niedosyt. Pomyślałam ,ze skoro tak , to należy Piotrusia zmotywować do ponownego wyrobu dionizosowego trunku ! No i poszło jak po maśle !
W najbliższym winnym sezonie powstanie wino produkcji Piotra , zostanie rozlane do indywidualnie dobranych butelek , zamkniętych najlepszym korkiem i opatrzone ręcznie wykonanymi etykietami. To jeszcze nie koniec. Każda butelka posiadać będzie indywidualny smak ,ale jak tego Piotuś dokona to już nie wiem . Wiem natomiast ,że te każda z tych manufakturowych etykiet zawierać będzie dedykowany wiersz / bo Piotruś również wiersze tworzy /dla osoby z myślą ,o której wino powstało.
OCZYWIŚCIE ;-)))))) jestem odbiorczynią takowej jednej butelki Chateau Hajer. Powstała już nawet dedykacja na moją etykietę …..
"W winie tym skryta jest tajemnica w smaku czai się obietnica - rozkoszy niespełnione j marzenie ulotne jak Zefira tchnienie miłością w każdym calu przepełnione. Kusi swym pięknem dojrzałym w barwie swej wspaniałym dla ciebie Jolu to wino jest stworzone, niech kusi i obiecuje rzeczy wymarzone."
Mam nadzieję ,że projekt zostanie doprowadzony do końca i nie zakończy żywota w sferze planów. Trzymam więc kciuki,że może tą właśnie flaszką do nieśmiertelności jakoś się prześlizgnę …… Oczekuję więc ,ze o moją butelkę zadba Piotruś odpowiednio ,o czym to poniżej jego i podobnych twórców pragnę pouczyć ;-)))
Najwłaściwszym miejscem dla przechowywania wina jest piwnica, w której zachowana jest stała temperatura, odpowiednia wilgotność powietrza oraz mało światła i statyczność. Bardzo ważna dla leżakującego wina jest temperatura. Nie może być ani za wysoka, spowoduje bowiem szybsze dojrzewanie trunku, tym samym skracając jego żywotność, ani za niska, gdyż proces dojrzewania będzie wydłużony . Najbardziej wskazana jest ta w granicach 12 stopni C.
Winu szkodzą wahania temperatur, dlatego nawet cieplejsze miejsce jest bardziej wskazane, niż to, gdzie zmiany ciepła są częste. Bardziej wrażliwe są wina białe, które w temperaturze 18 stopni powinny leżakować najdłużej rok. Niezależnie od miejsca, najbardziej wskazanym dla tego typu trunku jest dolna część pomieszczenia, gdyż tam skupia się najgęstsze powietrze.
Najważniejsze, by w pomieszczeniu było ciemno. W nasłonecznionym miejscu wino szybciej dojrzewa, dochodzi do niewłaściwych zmian smaku i aromatu. Dlatego w miejscu, gdzie leżakują wina należy używać żarówki o niskiej mocy , natomiast tam, gdzie spoczywają stare wina, wskazane jest używanie świeczek.
Ważne jest także to, by pomieszczenie, w którym składujemy wino było wolne od wibracji a także od mocnych zapachów, które przenikają przez szkło i psują późniejszy smak i aromat wina.
Idealne pomieszczenie dla wina musi mieć także zapewnioną wentylację, najbardziej wskazany jest delikatny przepływ powietrza , jak również odpowiednia wilgotność. Idealna waha się w granicach 70-75%, większa powoduje pleśnienie etykiet i ich odklejanie się, niższa jest niewłaściwa dla korków, co czyni wino krócej żywotnym. W obydwu przypadkach pomocny okazuje się żwir rozsypany na podłodze. W wilgotnej piwnicy pochłonie on wilgoć, w suchej natomiast utrzyma wodę, którą możemy na niego rozlać. Ważne jest także, w jakiej pozycji spoczywa wino, a więc jak ułożona jest butelka. Jak sama nazwa mówi: wino „leżakuje”, zatem najlepiej, by spoczywało w pozycji leżącej tak, by korek miał kontakt z zawartością butelki.
Nieprawdą jest jakoby wino było im starsze tym lepsze. W rzeczywistości jest wręcz przeciwnie: najlepiej smakują świeże, mające do dwóch lat. Wiele jednak jest takich, które nie dają się czasowi i smakują równie dobrze po pięciu latach, jednak długie leżakowanie częściej niesie za sobą niesmak, w dosłownym znaczeniu tegoż słowa, aniżeli dalszą chęć degustowania trunku.
A dla ciekawskich winnych tematów polecam świetną stronkę do poczytania
http://www.winoman.pl/pl/Wino
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz