niedziela, 14 lutego 2010
W MAGLU CZYLI NA SIŁOWNI odc 2. Antywalentynki
Dziś kolejna wizyta na siłowni u Violki i Gośki .
Gołym okiem było widać , że zbliża się zadymka. Bynajmniej nie za oknem , tam delikatnie prószył śnieg . Zadymka a raczej zadyma zbliżała się korytarzem do sali ćwiczeń ,w osobie bądź co bądź uroczej zazwyczaj Violki , która bez słowa rzuciła się do atlasopodobnego urządzenia rozciągającego. Gośka nie odezwała się nawet szanując „wnerw” swojej przyjaciółki i jej niezwykłe milczenie. Po pięciu minutach odczuła jednak lekkie zaniepokojenie , po dziesięciu stan ten się nasilił , a po kolejnych pięciu / czyli w sumie piętnastu / była już mocno zaniepokojona . W ciągu kolejnej minuty Gośka wpadła w stan paniki !!! -- No gadaj , bo zwariuję !!!! -- Violka jednak nie miała jakoś ochoty wydusić z siebie ani słowa. -- No słyszysz ? Coś ci zaraz zrobię , jak się nie odezwiesz . -- W sali było dość cicho a i tak Gośka ledwie usłyszała szept przyjaciółki , wydobywający się zza zaciśniętych ust usytuowanych na poszarzałej , tym razem, twarzy .--Jeżeli jeszcze raz usłyszę dziś słowo „walentynki” ,najpierw puszczę pawia ,a potem zamorduję własnymi rękoma tego co je wypowiedział-- Po tym zdaniu Violce jakby ulżyło , jakby wypuściła powietrze z niewidzialnego balonika , a Gośka nagle uświadomiła sobie powód ,dla którego znalazła dziś na stole w kuchni jakieś podwiędłe badyle pod nazwą „niby róże” .Zaraz też przebiegło jej przez głowę zdanie ,pozornie pozbawione sensu , jednakże mocno prawdziwe : „aby odwalić pańszczyznę”. – Referuj kochana , referuj o tych wa…. — Gośka ugryzła się w język ,bo już widziała długie paznokcie Violki zatopione w swoim gardle . – No referuj ,po prostu -- Violka nabrała powietrza w płuca i z jej zaciśniętych ust , poprzez zęby zaczął cedzić się potok słów . – Wiersze na walentynki , kartki na walentynki , prezenty na walentynki , serduszka , aniołki , diabełki , muzyczne walentynki , logo na walentynki, bielizna na walentynki, mowa kwiatów , miłosne aforyzmy , dasz wiarę , nawet paintball na walentynki . Tego się nie da znieść!!!! Zalew tej anglosaskiej kultury jest obrzydliwy !!! To prześciganie się w wymyślaniu kolejnych głupot , powinno raczej znaleźć przełożenie na zmianę w codziennym postępowaniu. Jaki jest sens takiej jednodniowej zakłamanej manifestacji , skoro na co dzień jest inaczej ??? -- Gośka siedziała z rozdziawionymi ustami i wprost wyglądała na ucieleśnioną maszynę myślącą -- O ekspresję Radzia w dniu dzisiejszym nie pytam , ale ten Nowy chyba się sprawdził? -- / O NOWYM MOŻNA PRZECZYTAĆ W POPRZEDNIM ODCINKU / -- Boże , jaka ty głupia jesteś – zawyła Violka -- Właśnie o to chodzi ,że od rana smski , wierszyki , kwiatki , prezenciki , pierdoły. A ja chcę wreszcie czystego uczucia , bez tego śmiesznego zadęcia jednodniowego święta , chcę uczucia na co dzień ,chcę walentynek na co dzień, chcę żeby coś istniało bez względu na dzień czy porę roku .Oficjalne odprawienie takiego święta powoduje tylko to ,że rodzi się w świadomości myśl „odfajkowane”. I z roku na rok jest gorzej , kupowanie jakichś bzdetów , kwiatków , serduszek , które na drugi dzień leżą w kącie , albo co gorsza na śmietniku ,tylko po to żeby poczuć ulgę ,że jesteśmy tacy światowi. Dość mam takich jednodniowych , wspaniałych bohaterów , którym pary starcza tylko na 24 h. Natomiast w każdym innym dniu roku nie przypominają herosów walentynkowych. Czemu nas ,babki , stać na wyprawianie walentynek 365 dni w roku ? – Gośka cmoknęła z niedowierzaniem , a może z dezaprobatą słysząc ostatnie zdanie Violki -- No dobra ,ok. niech będzie 300 , odejmę okres i kilka dni wokół niego -- Violka wydała się sobie naprawdę wspaniałomyślna i na fali euforii zaatakowała Gośkę. – A ty? A ty czemu się nie wypowiesz ?-- -- Po „a” nie miałam jeszcze możliwości , po „b” twoja definicja jest wręcz encyklopedyczna , a po „c” ….. -- I tu Gośce rozbłysły gniewem oczy – Na stole stały dziś walentynkowe zdechłe róże , a w zeszłym roku Wituś przesłał bukiet limuzyną przez posłańca . – Violka triumfowała – A widzisz , no sama widzisz !!! A co zrobił takiego znaczącego przez następne 364 dni? -- Po chwili milczenia Gośka cichutko wyszeptała -- no nic . NIC ZNACZĄCEGO !--
Pomimo całej głupoty tego żałosnego święta, przyznaję, że miłość jest piękna i daje dużo radości. Życzę więc tym, którzy mają swoją parę, żeby się z tego cieszyli, a jak się nie cieszą, to albo niech zaczną, albo niech się pożegnają., bowiem związek, który nie daje radości nie powinien istnieć. A ci, którzy nie mają parki, też niech się z tego cieszą, bo wolność też jest piękna. I niech pamiętają, że warto poczekać. W każdym momencie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz