niedziela, 18 lipca 2010

Ocean dla ochłody .....niestety w akwarium.....

Już od jakiegoś czasu coraz bardziej umacniam sie w kwestii  istnienia mojej szamańsko -ezoteryczno - wiedźmowatej natury. Wymyśliłam ,że w ramach schłodzenia atmosfery za oknem ,będzie dziś dużo o środowisku  wodnym . I co? Właśnie rozpadał się deszcz i słychać nawet burzę. .... co oczywiście przypisuję sobie ;-)))
Z okazji bywania w tzw.świecie :-) , nawiedziłam całkiem niedawno restaurację , gdzie jako niewątpliwą jej ozdobę zainstalowano akwarium oceaniczne .Przez chwilę przypomniało mi się nurkowanie na rafach , ale tylko przez chwilę ,bo nieuchronnie dobiegł mnie dźwięk używanych z zapałem sztućców i jakieś wspaniałe kulinarne zapachy, przypominając mi gdzie jestem .....
Fotografować owe cudo wolno było ,ale niestety bez flesza . Tak więc łatwo nie było , na dodatek szkło tworzy refleksy i odbicia  , a akwarium pomazane dziecięcymi -jak się domyślam -łapkami .Postanowiłam jednak powalczyć.....
Te śliczności co w środku pływały tudzież  sennie powiewały , udało mi sie poznać z nazwy . Bynajmniej nie dlatego ,że posiadam głęboką wiedzę ichtiologiczną - a dlatego ,ze ktoś mądry wywiesił obok akwarium dokladny spis jego zawartości . Zdjęcie i opisik .
Upajając sie tym widokiem mogłam w spokojności ducha trawić spożyte smakołyki .Może to i niezły pomysł.  ;-)))))

















To właśnie  mi się powspominało w związku z owymi rybkami......


3 komentarze:

Magda pisze...

To rzeczywiście musi byc ciekawa restauracja:)

A tam na rafie to zgłębiałaś swoją szamańsko-ezoteryczna naturę?:P
Fajnie, tez bym tak chciała....zresztą tyle rzeczy bym chciała, że ho ho..;)

Gosia pisze...

Cudne zdjęcia :))))

Beatta pisze...

Pływu, pływu...i mniam mniam :)