Przełom października i listopada to okres kiedy więcej niż zazwyczaj poświęcamy czasu grobom , w szczególności grobom naszych bliskich . Wiadomo – Święto Zmarłych . Odwiedzamy nekropolie , wspominamy tych , których już wśród nas nie ma – czas jakby zwalnia i jakby bardziej otacza nas nostalgiczna atmosfera…… Cmentarze – wiadomo – pełne są grobowców ….. Ja jednak spotkałam dwa najcudowniejsze - jakie dane mi było -widzieć, nie na cmentarzu, a w klasztorze O.Cystersów w portugalskim miasteczku Alcobaca . Cudowne te grobowce wykonane są z piaskowca a mieszczą szczątki portugalskiego króla Pedra I i jego wielkiej miłości Ines de Castro.
Chciałam dziś opowiedzieć Wam bardzo odległą historię ich miłości zakończonej tragiczną śmiercią . Miłości ,która trwała nawet po śmierci …. Fakty historyczne przeplatają się z legendą i nie do końca da się oddzielić je od siebie . Rezydentka ,zamieszkała od lat w Portugalii opowiedziała ją pięknie i malowniczo , postaram się jak najdokładniej powtórzyć wszystko za nią….Pierwsze małżeństwo Pedra , następcy portugalskiego tronu , tonie w mrokach historii . Wiadomo ,że oblubienicą była Blanka Kastylijska i …to właściwie wszystko . Z jej sławną poprzedniczką, późniejszą królową Francji łączyło ją tylko imię . O naszej Blance nic nie wiadomo . Kolejną żonę wybierano dla Pedra starannie . Wszak miała zostać matką kolejnego następcy tronu . Wybrano kolejną również Kastylijkę - Konstancję Manuel , wielce skoligaconą z możnymi rodami księżniczkę . Wprawdzie jako dziecko wydano ją już raz za mąż , ale małżeństwo to, jako nieskonsumowane zostało unieważnione i panna została ponownie wystawiona do zamążpójścia . Pedro zaakceptował zaproponowaną mu kandydatkę , zresztą nic dziwnego . Konstancja była piękną kobietą o długich kruczoczarnych włosach , ognistych ciemnych oczach i śniadej cerze . Skompletowano więc posag , bogatą wyprawę , cały regiment panien dworskich i posłano na królewski dwór . Odbył się huczny ślub i wszystko byłoby jak najzupełniej poprawnie , gdyby nie to ,że Pedro dość szybko ….zakochał się w jednej z dam dworu swojej żony, pięknej Ines de Castro / to jej oblicze zdobi początek posta / .
Cóż wiemy o Ines ? Jej przodkowie pochodzili z galicyjskiej i portugalskiej szlachty , a pradziad był nawet królem Kastylii-Leonu . Sroce spod ogona nie wypadła , była damą całą gębą . Wyróżniała się zupełnie odmienną urodą niż klasyczne kastylijki . Ines - subtelna , delikatna i bladolica, olśniła przyszłego króla swą jasną cerą , cudownymi oczami i długimi do ziemi włosami w kolorzeBLOND . Kiedy tak naprawdę rozpoczął się romans Ines z Pedrem - nie wiemy , jednak wszyscy zaczęli się domyślać , że ma on miejsce . Również do prawowitej małżonki zaczęły dochodzić takie wiadomości i Konstancja obmyśliła chytry plan….. Pedro jak na odpowiedzialnego następcę tronu przystało , nie zaniedbywał swej żony , gdyż w romansowaniu mu to wcale nie przeszkadzało i zapewnił w rezultacie swojej żonie trójkę potomstwa . Chytra Konstancja postanowiła fakt ten w sprytny sposób wykorzystać na swoją korzyść. Otóż wybrała Ines de Castro na matkę chrzestną jednego ze swych dzieci . Wedle tradycji i zwyczaju powodowało to coś na podobieństwo skoligacenia rodzinnego . W ten sposób chciała Konstancja uniemożliwić mężowi ewentualne odsunięcie swojej osoby na rzecz wielce możliwego planu poślubienia Ines . Cała sprawa była coraz głośniejsza i definitywnie skandal zażegnał sam król Alfons IV zsyłając piękną kochankę syna daleko , aż pod hiszpańską granicę . W tak zwanym międzyczasie zmarła prawowita książęca małżonka Konstancja wydając na świat swoje trzecie dziecko. Czasy były niespokojne , książę ciągle gdzieś wojował , wiele kłopotów przysparzał konflikt z Kastylią …. Pedro bywał jednak potajemnie u swojej ukochanej Ines , która w ciągu tych wszystkich lat została matką kolejnej czwórki jego dzieci . Miłośc nie mijała i para z czasem zawarła potajemne małżeństwo .Jak to zwykle bywa po pewnym czasie sprawa się wydała ,z czego królewski teść Ines okazał się być bardzo niezadowolony . Pod nieobecność wojującego gdzieś syna , ze względów politycznych a głównie z powodu możliwego w przyszłości wpływu Kastylijczyków na księcia za pomocą Inês, król Alfons po naradzie z doradcami w zamku Montemor-o-Velho zdecydował się zlecić zamordowanie pięknej Ines . Na wiadomość o tym co się stało , oszalały z bólu po stracie ukochanej, książę Pedro wzniecił przeciw ojcu rewoltę . Zapowiadało się na wojnę domową ale niespodziewanie król Alfons zmarł . Pedro wstąpił na tron. Od razu ogłosił ,że zamordowana Ines była od wielu lat jego prawowitą małżonką i polecił pojmanie jej zabójców . Mordercami Inez byli: Diego Lopes, Alvaro Goncalves i Pedro Coelho . Jeden z nich zbiegł , a dwóch poniosło długą i straszliwą śmierć . Po trwających wieczność mękach , król osobiście wyrwał im z piersi serca i polecił spalić zwłoki . Nie był to jednak koniec. Pedro kazał ekshumować zwłoki Ines / a czasu już sporo minęło / ,oblec jej rozkładające się ciało w królewskie szaty i najnormalniej w świecie.... koronować . Po uroczystości zaś, aby zapewnić hołd swojej małżonce , w poddańczym akcie nakazał wszystkim obecnym całowanie jej rąk . Brrrrr…..
Aby upamiętnić ich wielką miłość zlecił zbudowanie w klasztorze w Alcobaca dwóch grobowców . Legenda mówi ,że umiejscowienie sarkofagów w przeciwległych transeptach naprzeciw siebie, ma spowodować to , że podczas Sądu Ostatecznego , kiedy obydwoje powstaną , będą mogli natychmiast spojrzeć w swoje oblicza . Tak właśnie stoją dziś - grobowiec Ines w lewym transepcie , grobowiec Pedra - w prawym . Prawda historyczna jest trochę inna, gdyż początkowo mieściły się w jednej , niewielkiej i na dodatek bocznej kaplicy .
Te , tak zwane nagrobki tumbowe są najważniejszymi zabytkami sztuki gotyckiej nie tylko Portugalii. Postać królowej emanuje subtelnością i poezją, a figurę króla cechuje majestat. Obydwie postacie otaczają aniołowie, którzy usiłują je unieść. Po bokach obu tumb znajdują się sceny zaślubin, przedstawienia z życia Chrystusa i Marii /na nagrobku Ines de Castro/ oraz św. Bartłomieja /na nagrobku królewskim/ . Czoło tumby Ines jest ozdobione płaskorzeźbą ze scenami ukrzyżowania i Sądu Ostatecznego. Na nagrobku Pedra widnieje rozeta interpretowana jako wyobrażenie kręgu życia. Perfekcja w wykonaniu nagrobków jest absolutnie doskonała , aż dziw bierze ,że zostały wykonane ludzką ręką , niestety ich twórca pozostaje anonimowy . Część płaskorzeźb z przedstawieniami postaci ludzkich pozbawiona jest głów odłamanych za sprawą żołnierzy w czasie napoleońskiej okupacji Portugalii. Nie zmienia to faktu ,że całość jest cudowna . Dla mnie ze wskazaniem na sarkofag Pedra ;-)))). Pooglądajcie zresztą zdjęcia.....
Sam klasztor Cystersów w Alcobaca jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO . Poświecę mu również oddzielnego posta ……
4 komentarze:
Jolu - niezwykła historia i przepięknie opowiedziana. Grobowce są absolutnie niesamowite - oglądałam z otwartymi z zachwytu ustami ... czekam na więcej ...
xxx
tak,to niesamowita historia,pieknie nam ja opowiedzialas:) a grobowce -koronkowa robota!
Love story z dreszczykiem - uwielbiam. Czytałam z tzw. "otwartą gębą" po czym spadłam z krzesła na widok sarkofagów.
Dziękuję za tę opowieść i wspaniałe zdjęcia :)
No to dodam...że w Polsce zyją potomkowie Ines de Castro.
Prześlij komentarz