poniedziałek, 15 marca 2010

Kaprys....

Miewam kaprysy. Mało tego , wcale sie nie wstydzę tej słabości. Wiosna też ma ! U jednych z Was -powroty zimy , u innych - pierwsze oznaki kwitnienia. U mnie szaro , buro i beznamiętnie . Dosłownie i w przenośni.
Zachcialo mi się dziś popatrzeć na Wisłę pod Tyńcem  u Benedyktynów , ale na czarno-biało , zgodnie z nastrojem ....
Pewnie było kilka spraw ważniejszych do zrobienia , ale kaprys to kaprys .
Aparat , auto , 20 km  i  JEST !!! Co za ulga !!! Kocham ten widok i ten spokój !!!!









6 komentarzy:

Fatma pisze...

Wspaniały nastrój, pełen wyciszenia, zadumy i refleksji. Patrzę na Twoje zdjęcia i tak mi tęskno za Polską.

Emocja pisze...

...a no wlasnie widoki takie tylko w Polsce...
zdjecia,juz mi brakuje przymiotnikow:) cudne,idealnie oddalas nastroj,
super,ze czarno biale,
ta pora roku,to miejsce tak pokazane -wyglada magicznie...dziekuje Ci Jolu za te zdjecia i prosze o wiecej:)
szkoda,ze nie moge piosenki posluchac
w calosci:( ale mam mala probke,magiczna calosc!

Jo. pisze...

Cieszą się Fatmo i Edytko ,że Wy które mieszkacie poza Polską tak dobrze to odebrałyście i ,że mogłam sprawić Wam odrobinę przyjemności ...
Edytko , bywa ,że You Tube musi się dobrą chwilę zbuforować .Puszczam play i zaraz pausa ,jak się juz zbuforuje cały, wtedy nie ma problemu z odtworzeniem . Ja uwielbiam Moment of peace w szczegolności , a Gregorians w ogóle ;-)))

W drodze... pisze...

Też bardzo lubię Gregorians :) A co do zdjęć, a które z Twoich zdjęć nie są świetne??? :) I dziękuję Ci bardzo za tak obrzerny poradniko komentarz :) Naprawdę ciężko mi się było wczoraj, a raczej przedwczoraj zdecydować jak moje zdjęcia podać :) Co do samych zdjęć, zgadzam się z tobą, że najlepsze to te, których nie trzeba poddawać obróbce później. To jest prawdziwa sztuka :)
Pozdrawiam Cię ciepło (choć u nas śnieg właśnie posypuje - to już horror) :)

Magda pisze...

spokój sie unosi nad tymi zdjęciami.
Przycupnęłam tam myslami...

Beatta pisze...

Jo, to był piękny kaprys. Ja także kocham ten widok i spokój. Noszę go w sercu. Dzięki za przypomnienie. Pozdrawiam Ciebie i Tynieckie Wzgórze :)