czwartek, 16 września 2010

Totalne zakręcenie i masa wykrzykników ....

Ale ja się zapuściłam z pisaniem , a raczej jego brakiem  , czytaniem Waszych postów i ogladaniem zdjęc , co najbardziej kocham !!!! Takiego rozgardiaszu w moim mocno poukładanym swiecie dawno już nie było !!! Jestem jednak , żyję i mam sie całkiem ,całkiem  ;-))))) Dziekuję tym zaniepokojonym moją nieobecnością za troskę - to doprawdy wzruszające !!!!
Tendencja spadkowa z sierpnia nie poprawi sie pewnie za bardzo we wrześniu , bo już mamy jego połowę....Tak więc w telegraficznym skrócie .....
Rzecz najważniejsza !!!! Dukan działa i  nawet nieźle  ,i po 5 tygodniach  uczynił mnie lżejszą o 10 kg  !!!! Udział mojej  woli i samozaparcia  ,powiem nieskromnie , jest tu znaczny !!!! Chociaż przyznam się ,że trochę kantuję , ale zorientowawszy się ,że bezkarnie mi to uchodzi  - KANTUJĘ DALEJ !!! ;-))))
10  kg to 2 rozmiary !!!! Jak się łatwo domyśleć , praktycznie totalna wymiana garderoby , a której kobitki by to nie cieszyło ????? !!!!! Z czeluści garderoby wyjrzały pewne dawno nie widziane / czytaj nie zmieszczone  ;-))))  /  ciuszki resztę natomiast ustawicznie kompletuję ku swojej wielkiej rozpasanej radości ;-)))))).
Wakacji , jako takich praktycznie nie było w tym roku , chociaz może cos sie jeszcze da wykroić . Moja przyjaciółka  zakotwiczyła w szpitalu i doszły rózne inne obowiązki z tym faktem związane .
Pofociłam  sobie ostatnio sporo , ale niestety tylko w celach  zawodowo-zarobkowych , więc nawet nie ma co pokazać ;-(((( . Za to nabyło mi się trochę fajnych cudeniek i nimi sie pewnie niedługo pochwalę !!!!
Co jeszcze ? Ano podokształcałam sie trochę  ezoterycznie  , bo dane mi było uczestniczyć w warsztatach TAROTA , u samego pana Jana Suligi - naszego polskiego guru w tym temacie . Kolejne jesienią , może uda mi się  też je odbyć .....
Kalifek ma się dobrze  i dalej wiedzie swój beztroski żywot jedząc , śpiąc i szalejąc - dokładnie w takiej kolejności.
Zazdroszcze Wam trochę tych cudownych grzybobrań , dalekich wyjazdów , bajkowych widoków i błękitnego nieba  , ale pocieszam sie ,że za progiem juz jesien - moja ukochana pora roku i czas na robienie cudownych zdjęć !!!!
Podsumowaniem fotograficznym tego posta niech będzie  moje zdjęcie jakie zostało ngrodzone 2 lata temu  2 nagrodą w "Fotokurierze" , krążyło nawet gdzieś w necie  , a juz największą nagrodą było dla mnie to jak podczas przypadkowej wizyty w biurze projektowym zobaczyłam je na tapecie komputera pewnej  pani architekt . SZOK !!!! Właśnie  z neta je sobie ściagnęła . Tak oto trafiłam pod strzechy ;-))))


ten powyższy to laureat , a poniżej chyba mój " ulubieńszy "


2 komentarze:

mama ammara pisze...

No Jolu nareszcie dałaś znak życia! UF UF UF. Cieszę się ogromnie, że wszystko dobrze. Gratuluję wszystkich sukcesów - zdjęcia jak zwykle u Ciebie niezwykłe! No i jednak pisz - ja daleko, znam Cię wyłącznie z blogowania, ale już naprawdę srodze zaczęłam się martwić!

Magda pisze...

zdolniacha:))