wtorek, 27 kwietnia 2010

Smacznego !

Jabłuszko dla Królewny Śnieżki


poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Tanie jak barszcz....

Nie wiem skąd takie powiedzenie , bo za barszcz u  "mojej Pani " płacę wcale nie mało , wręcz słono - chociaż barszcz słony nie jest . Jest genialnie przepyszny i zawsze kupujemy dodatkową  flaszkę na rozpitkę ;-)  ,bo inaczej ta właściwa na zupę-barszcz nie dotarłaby do domu .Najczęściej rozpijamy z Młodym już w samochodzie , stojąc na światłach - oczywiście z gwinta  i dodam ,ze nie raz i nie dwa wzbudzało  to zaineresowanie  współoczekujących na zielone swiatło. Nie dziwię sie - mogło wygladać myląco ;-)))).
Odbiegłam jednak od tematu , tanie jak barszcz są....tulipany. Właściwie powinno sie teraz mówić : tanie jak ....tulipany . Sprzedają je różne babcie ,pewnie ze swoich ogródeczków , a wysyp jest tak ogromny ,że cena za pęczek 10 szt wynosi ...3 zł . Mnogość wzorów , gatunków , kolorów jest oszałamiająca ....
Wszędzie wiec w wazonach stoja tulipany , rózowe ,żółte, czerwone , pasiaste i szafirki jeszcze - takie malutkie niebieskie , no szafirowe właśnie....
Szkoda tylko ,że sezon na nie taki krótki.....









czwartek, 22 kwietnia 2010

MUCYN ;-)))

Ogladają mnie tylko ciągle czy przypadkiem się nie rozprostowuję ! A tak ! Dostaję ciagle jakieś lekarstwa na te moje chore uszy , ale jest już duuuuużooooo lepiej. Pani doktor powiedziała ,że lekarstwa mogą spowodować  zakłócanie wydzielania mucyny , która to odpowiada za moje ZMARCHY.  No tragedia ! Wyprasowany shar pei !!! ???? Wstyd się na ulicy pokazać !!!! To tez wcale nie chce mi sie chodzić nigdzie , leżę sobie , śpię i ziewam .....i dobrze mi z tym , nawet Pańcia z pościeli nie goni ....;-))))
W ZWIĄZKU Z POWYŻSZYM MAM TERAZ KSYWKĘ      M U C Y N !!!!!!!!!!!











środa, 21 kwietnia 2010

Kiełbaska.... koniecznie spalona !

Za miastem juz wiosna całą gębą .Zielono aż miło , kwiatków na drzewach i ziemi całe mrowie .A jak to wszystko pachnie !!!!! No cud !!!!


Po opadnięciu euforii związanej z krasnalem ,sesjach zdjęciowych i wyściskaniu owego gościa na maksa nastąpiła nagła chęć na kulinarne eksperymenty. Jak na powietrzu i pod cudownym niebem  to tylko grill.
Jedyna potrawa z grila , jaka mnie interesuje - to kiełbaska i koniecznie  SPALONA ,innej nie ruszę !!!!
Do tego ogromna ilość musztardy .....

 
Potem normalne rutynowe działania gastronomiczno - procentowe . Standard. Jako ,że chwaliłam sie juz moim abstynenctwem   w liczbie 99,99 %  ;-)))) , byłam jedyną osoba jaka rano została wynagrodzona sielskim widokiem w postaci stadka sarenek. Sarnia rodzinka podeszła bliziutko pod dom  i zaskoczyła mnie swoim widokiem , wyrwałam jednak szybko po aparat  i oto są ....


poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Żwirek czy Muchomorek ???


Otwarcie sezonu w wiejskiej rezydencji
mojej przyjaciółki musialo się odbyć
z pompą.
Wszelkiego rodzaju produkty jedzeniowo-grillowe nie są juz atrakcją. Poza tym nie zostaje po nich żaden ślad - no żaden szczególny ślad ;-)))
To musiało byc coś ekstra !!!
Wiedzialam ,że ONE  gdzieś po drodze BYŁY w ubiegłym roku .
I znalazłam !!!!
Wybrałam stosownego delikwenta , po zapłacie odpowiedniej kaucji został zwolniony .  Zapakowaliśmy więc gościa w czerwonej czapie do auta i pojechał strzec swego nowego domu .Przywitany został wielką owacją ale ciagle trwa dyskusja....Żwirek ? Muchomorek ? Pracuś ? Kowal  ?Dżolo ?
Nie zmienia to faktu ,że każdy musiał mieć z nim stosowna sesję ;-)))) Ja i Megi również .....
















środa, 14 kwietnia 2010

Wawel. Kość niezgody....



Wawel.  
 To przepiękne miejsce jest dziś najgorętszym w Krakowie , ba , nawet w calej Polsce.
Jakkolwiek potoczy się historia w wiadomej sprawie - prezydenckiego pochówku - pozostanie i tak jednym z moich ulubionych. 


















wtorek, 13 kwietnia 2010

Św.Rita - patronka spraw trudnych

Kościół św.Katarzyny Aleksandryjskiej i św.Małgorzaty / Margarity / wraz z klasztorem oo.Augustainów Eremitów  znajduje sie niedaleko Skałki, w krakowskiej dzielnicy Kazimierz. W jego murach znajdują się również relikwie św.Rity z Cascia patronki spraw trudnych , opiekunki matek i żon .


Będąc ostatnio w tym miejscu, przyciagnęły moją uwagę malutkie torebeczki zawierajace ususzone wielokolorowe płatki róż , które wyłożone były w celu aby  zabrać je  ze sobą. Sa to płatki z kwiatów ,jakie znajdowały się pod figurą św.Rity i przy jej relikwiach. Rzeczywiście wokół Rity, w kosciele , jest tych kwiatów duzo  i roznosi się tam ich słodkawa woń. Róza jest symbolem św.Rity .Według relacji świadków również jej ciało ciągle  emanuje tym zapachem.



Urodzona w XIV w  Rita ,juz od młodych lat pragnęła wstąpić do zakonu , jednakże nie sprzeciwiła sie woli rodziców i  najpierw posłusznie wyszła za mąż. Po smierci męża  i synów wstapila  wreszcie do  augustaiańskiego klasztoru św Marii Magdaleny . Rita naznaczona  była stygmatem rany z korony cierniowej .Za jej wstawiennictwem - nawet jeszcze za życia - zasłynęła wieloma cudami , co zaowocowało  szybkim rozwojem jej kultu.
Szklany sarkofag z jej ciałem  - nienaruszonym do dziś- znajduje się w Sanktuarium w Cascii. Miejsce przyciąga wielu pielgrzymów z całego świata ze względu na łaski, jakie można uzyskać za wstawiennictwem Rity.
W św. Ricie widzi sie skuteczną wstawienniczkę we wszelkich  trudnych sprawach życiowych , szczegolną opieką otacza ona matki i zony .

 SPRAW TRUDNYCH ,JAK WIADOMO ,
NIE BRAKUJE NAM PRZEZ CAŁE ŻYCIE.





                         

niedziela, 11 kwietnia 2010

15:03

15:03
SAMOLOT Z TRUMNĄ Z CIAŁEM PREZYDENTA
POWRÓCIŁ
ZE SMOLEŃSKA DO WARSZAWY.


sobota, 10 kwietnia 2010

[*] [*] [*]

HISTORIA 70 LETNIĄ KLAMRĄ SPIĘŁA  OBECNOSĆ POLAKÓW W KATYNIU.
PO RAZ DRUGI BYŁA TO  NIESTETY PODRÓŻ W JEDNĄ STRONĘ .


środa, 7 kwietnia 2010

Kalifkowy lansik

Pańcia chora dalej. Prosiła ,żeby przekazać podziękowania za wszystkie życzenia zdrowia , co też niniejszym czynię ! W związku  z pańci chorobą , życie domowe spowolniło się bardzo , a ja z nim razem. Zdecydowanie więcej wypoczywam , co poniżej zostało uwiecznione .  Niech więc będzie ,że zafundowałem sobie taki mały lansik .....










wtorek, 6 kwietnia 2010

Skutki spaceru

Piękny i słoneczny drugi dzień świąt zaowocował  wycieczką po kilku krakowskich kościołach oraz ....czymś grypopodobnym .Charczę , smarczę , kicham ,gardło zdarte jak papier ścierny , gorączka  , dreszcze .....ale warto było ;-)))))
Kościoły uwielbiam pod warunkiem ,że są .....puste  , prawie puste lub  nie ma w nich tłumów.Wtedy najlepiej odczuwam ich atmosferę ,nie mówiąc już o tym ,że w spokoju mogę kontemplowac ich piękno. Szczególnym uwielbieniem darzę kościoly wzniesione w stylu gotyckim ....łuki , przypory , sklepienia krzyżowo-żebrowe , masywne filary , strzeliste witraże...... no warto było....