środa, 21 kwietnia 2010

Kiełbaska.... koniecznie spalona !

Za miastem juz wiosna całą gębą .Zielono aż miło , kwiatków na drzewach i ziemi całe mrowie .A jak to wszystko pachnie !!!!! No cud !!!!


Po opadnięciu euforii związanej z krasnalem ,sesjach zdjęciowych i wyściskaniu owego gościa na maksa nastąpiła nagła chęć na kulinarne eksperymenty. Jak na powietrzu i pod cudownym niebem  to tylko grill.
Jedyna potrawa z grila , jaka mnie interesuje - to kiełbaska i koniecznie  SPALONA ,innej nie ruszę !!!!
Do tego ogromna ilość musztardy .....

 
Potem normalne rutynowe działania gastronomiczno - procentowe . Standard. Jako ,że chwaliłam sie juz moim abstynenctwem   w liczbie 99,99 %  ;-)))) , byłam jedyną osoba jaka rano została wynagrodzona sielskim widokiem w postaci stadka sarenek. Sarnia rodzinka podeszła bliziutko pod dom  i zaskoczyła mnie swoim widokiem , wyrwałam jednak szybko po aparat  i oto są ....


4 komentarze:

W drodze... pisze...

My to chyba mieszkamy w innych krajach, bo u mnie nie ma tyle kwiecia - to jakiś skandal, i w ogóle zimno jest. Zazdroszczę wycieczki za miasto :)

Jo. pisze...

Jak widac moje opatulenie, siedzę w kocu. W słoneczku ciepło , ale tak to srednio jeszcze. weekend był śliczny .Najpierw popadało potem dosc świeciło i wylazło wszystko....
Po wizycie wrocił do Gdańska mój kolega , tam podobno prawie łyse gałęzie....

Beatta pisze...

Kocyk niezwykle twarzowy, a sareny cudne!!!

Magda pisze...

Cud cud:) ja wiosnę uwielbiam, szczególnie w fazie rozkwitania i pachnienia. Stykówki zachwycajace i z fauna i z florą, choc z florą blizsza memu sercu:)
Kiełabaskę pomyliłam z dobrym kubańskim cygarem he he...