niedziela, 30 października 2011

Cudowna miłość ,tragiczna śmierć . Ines de Castro i Pedro I


Przełom października i listopada to okres kiedy więcej niż zazwyczaj poświęcamy czasu  grobom  , w szczególności grobom naszych bliskich . Wiadomo – Święto Zmarłych . Odwiedzamy nekropolie , wspominamy  tych , których już  wśród nas nie ma – czas jakby zwalnia  i jakby bardziej otacza nas nostalgiczna atmosfera……  Cmentarze – wiadomo – pełne są grobowców …..   Ja jednak spotkałam dwa najcudowniejsze - jakie dane mi było -widzieć,  nie na cmentarzu,  a w klasztorze O.Cystersów   w portugalskim miasteczku Alcobaca  .  Cudowne te  grobowce wykonane są  z piaskowca a  mieszczą szczątki  portugalskiego króla Pedra  I i  jego wielkiej miłości Ines de Castro.
 Chciałam dziś opowiedzieć Wam  bardzo odległą historię  ich  miłości zakończonej tragiczną śmiercią .  Miłości ,która trwała nawet po śmierci  …. Fakty historyczne przeplatają się z legendą i nie do końca da się oddzielić je od siebie . Rezydentka ,zamieszkała od lat w Portugalii opowiedziała ją pięknie i malowniczo  , postaram się jak najdokładniej powtórzyć wszystko za nią….
Pierwsze małżeństwo Pedra , następcy portugalskiego tronu  , tonie w mrokach historii . Wiadomo ,że oblubienicą była Blanka Kastylijska  i …to właściwie wszystko  .   Z jej sławną poprzedniczką, późniejszą królową Francji  łączyło ją  tylko imię . O naszej Blance nic nie wiadomo . Kolejną żonę wybierano dla Pedra starannie . Wszak miała zostać matką kolejnego następcy tronu . Wybrano kolejną również  Kastylijkę  - Konstancję Manuel , wielce skoligaconą  z możnymi rodami księżniczkę  . Wprawdzie jako dziecko wydano ją już raz za mąż , ale małżeństwo to,  jako nieskonsumowane zostało unieważnione i panna została ponownie wystawiona do zamążpójścia . Pedro zaakceptował  zaproponowaną mu kandydatkę  , zresztą nic dziwnego . Konstancja była piękną kobietą o długich kruczoczarnych włosach , ognistych ciemnych oczach i śniadej cerze .  Skompletowano więc posag , bogatą wyprawę , cały regiment  panien dworskich  i posłano  na królewski dwór . Odbył się huczny ślub i wszystko byłoby jak najzupełniej poprawnie , gdyby nie to ,że Pedro dość szybko  ….zakochał się w jednej z dam dworu swojej żony, pięknej Ines de Castro / to jej oblicze zdobi początek posta /  .
Cóż wiemy o Ines ? Jej przodkowie pochodzili z galicyjskiej i portugalskiej szlachty  , a pradziad był nawet  królem Kastylii-Leonu . Sroce spod ogona nie wypadła , była damą całą gębą  . Wyróżniała się zupełnie odmienną urodą  niż klasyczne  kastylijki . Ines  - subtelna , delikatna i bladolica, olśniła  przyszłego króla swą jasną cerą , cudownymi oczami  i długimi do ziemi włosami w kolorzeBLOND  .  Kiedy tak naprawdę rozpoczął się romans Ines z Pedrem  - nie wiemy  , jednak  wszyscy zaczęli się domyślać , że ma on miejsce . Również do prawowitej małżonki zaczęły dochodzić takie wiadomości  i Konstancja obmyśliła chytry plan…..   Pedro jak na odpowiedzialnego następcę tronu przystało , nie zaniedbywał swej żony , gdyż w romansowaniu mu to wcale nie przeszkadzało  i  zapewnił w rezultacie   swojej żonie  trójkę potomstwa . Chytra Konstancja postanowiła fakt ten w sprytny sposób wykorzystać  na swoją korzyść. Otóż wybrała Ines de Castro na matkę chrzestną jednego ze swych dzieci  . Wedle tradycji i zwyczaju  powodowało to coś na podobieństwo skoligacenia  rodzinnego .  W ten sposób chciała Konstancja uniemożliwić mężowi ewentualne odsunięcie swojej osoby na rzecz wielce możliwego planu poślubienia Ines . Cała sprawa była coraz głośniejsza i definitywnie skandal zażegnał  sam król Alfons IV zsyłając piękną kochankę  syna  daleko , aż pod hiszpańską granicę . W tak zwanym międzyczasie zmarła prawowita książęca małżonka Konstancja wydając na świat swoje trzecie dziecko. Czasy były niespokojne , książę ciągle gdzieś wojował  , wiele kłopotów przysparzał konflikt z Kastylią …. Pedro  bywał jednak potajemnie u swojej ukochanej Ines  , która w ciągu tych wszystkich lat została matką kolejnej czwórki jego dzieci . Miłośc nie mijała i para  z czasem zawarła potajemne małżeństwo .Jak to zwykle bywa po pewnym czasie sprawa się wydała ,z czego królewski teść Ines okazał się być bardzo niezadowolony . Pod nieobecność wojującego gdzieś syna ,  ze względów politycznych  a głównie z powodu możliwego w przyszłości wpływu Kastylijczyków na księcia za pomocą Inês, król Alfons po naradzie z doradcami w zamku Montemor-o-Velho zdecydował się zlecić zamordowanie  pięknej Ines .  Na wiadomość o tym co się stało , oszalały z bólu po stracie ukochanej, książę  Pedro wzniecił przeciw ojcu rewoltę . Zapowiadało się na wojnę domową ale niespodziewanie król Alfons zmarł . Pedro wstąpił na tron. Od razu ogłosił ,że zamordowana  Ines  była od wielu lat jego prawowitą małżonką  i polecił pojmanie jej zabójców . Mordercami Inez byli: Diego Lopes, Alvaro Goncalves i Pedro Coelho  . Jeden z nich  zbiegł , a dwóch poniosło  długą i straszliwą  śmierć . Po trwających  wieczność mękach , król osobiście wyrwał im z piersi serca  i polecił spalić zwłoki . Nie był to jednak koniec. Pedro  kazał ekshumować zwłoki Ines  / a czasu już sporo minęło / ,oblec jej rozkładające się ciało w królewskie szaty i najnormalniej w świecie....  koronować .  Po uroczystości zaś, aby zapewnić hołd swojej małżonce  , w poddańczym akcie  nakazał wszystkim obecnym całowanie jej rąk . Brrrrr…..
Aby upamiętnić ich wielką miłość  zlecił zbudowanie w klasztorze w  Alcobaca  dwóch grobowców  . Legenda mówi ,że umiejscowienie sarkofagów  w przeciwległych transeptach naprzeciw siebie, ma spowodować to , że podczas Sądu Ostatecznego , kiedy obydwoje powstaną , będą mogli natychmiast spojrzeć w swoje oblicza .           Tak właśnie stoją dziś  - grobowiec Ines  w lewym transepcie , grobowiec Pedra - w prawym . Prawda historyczna jest trochę inna, gdyż początkowo mieściły się w jednej , niewielkiej i na dodatek  bocznej kaplicy .
Te , tak zwane nagrobki tumbowe są najważniejszymi zabytkami sztuki gotyckiej  nie tylko Portugalii. Postać królowej emanuje subtelnością i poezją, a figurę króla cechuje majestat. Obydwie postacie otaczają aniołowie, którzy usiłują je unieść. Po bokach obu tumb znajdują się sceny zaślubin, przedstawienia z życia Chrystusa i Marii  /na nagrobku Ines de Castro/  oraz św. Bartłomieja  /na nagrobku królewskim/ . Czoło tumby Ines  jest ozdobione płaskorzeźbą ze scenami ukrzyżowania i Sądu Ostatecznego. Na nagrobku Pedra  widnieje rozeta interpretowana jako wyobrażenie kręgu życia. Perfekcja w wykonaniu nagrobków jest absolutnie doskonała , aż dziw bierze ,że zostały wykonane ludzką ręką , niestety ich twórca pozostaje anonimowy . Część płaskorzeźb z przedstawieniami postaci ludzkich pozbawiona jest głów odłamanych za sprawą żołnierzy  w czasie napoleońskiej okupacji Portugalii. Nie zmienia to faktu ,że całość jest cudowna . Dla mnie ze wskazaniem na sarkofag Pedra ;-)))). Pooglądajcie zresztą zdjęcia.....
Sam klasztor Cystersów w Alcobaca  jest wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO  . Poświecę mu również oddzielnego  posta ……


































4 komentarze:

mama ammara pisze...

Jolu - niezwykła historia i przepięknie opowiedziana. Grobowce są absolutnie niesamowite - oglądałam z otwartymi z zachwytu ustami ... czekam na więcej ...
xxx

Edita pisze...

tak,to niesamowita historia,pieknie nam ja opowiedzialas:) a grobowce -koronkowa robota!

Beatta pisze...

Love story z dreszczykiem - uwielbiam. Czytałam z tzw. "otwartą gębą" po czym spadłam z krzesła na widok sarkofagów.
Dziękuję za tę opowieść i wspaniałe zdjęcia :)

Anonimowy pisze...

No to dodam...że w Polsce zyją potomkowie Ines de Castro.