piątek, 26 marca 2010

Ale jaja ....Faberge cz.1

Obrośnięcie sporą ilością gadżetów , jak to ma miejsce w moim przypadku , powoduje również przyjemne niespodzianki. Co jakiś czas znajduję coś zapomnianego , odkrywam coś na nowo , a wszystko to z racji tego ,że rotacja gadżetów trwa na okrągło.Zresztą wszystko sie kręci i powoduje pewne urozmaicenie.
Odnalazlam ostatnio, będący w moim posiadaniu od lat, genialnie cudowny anglojęzyczny album poświęcony jajom z manufaktury Faberge. Album jest ogromny - jakieś 55 x 35 cm , wydany na grubym kredowym papierze , z bajecznymi zdjęciami i rycinami. Przedstawia kilkanaście najpiekniejszych jaj , dokładne ich opisy i historię. Na rycinach ukazane sa poszczególne elementy jaj i ich konstrukcja , gdyż po prostu są to jajka niespodzianki - zamiast plastykowego potworka zawierają jednak najprawdziwsze drogocenne klejnoty.Temat całkiem na czasie , bo za chwilęWielkanoc i jaja zdominuja nasze życie a raczej stoły...

Jajka te, to precyzyjne i filigranowe dziela sztuki złotniczej wykonywane w większości na zamówienie rodziny carskiej .Corocznie na wielkanoc car Aleksander III , a potem jego syn Mikołaj  obdarowywali swoich najbliższych   takimi  zjawiskowymi "pisankami" . Faberge inspirował się w swojej twórczości wydarzeniami historycznymi  czy też ważnymi momentami z życia Romanowów .Do rewolucji powstały 54 carskie jaja, zaś do dziś zlokalizowano tylko 42.
Wykonywane ze złota ,obsypate szlachetnymi kamieniami - diamentami , rubinami , szmaragdami ,perłami , inkrustowane masą perłową  , zawierały wewnatrz  szereg elementów tworzących wraz z jajem swoisty kolaż. Opakowane i zamknięte w dopasowanych pluszowych futerałach



Najsłynniejszym jajkiem było jajko koronacyjne ofiarowane przez Mikołaja II żonie Aleksandrze w 1897 roku. Dekoracja jajka nawiązywała do sukni koronacyjnej carycy (ornament siatki), w środku ukryta była złota miniatura karety koronacyjnej, z siedzeniami z rubinu, szybkami z górskiego kryształu i koroną Romanowów na dachu.



Do moich ulubionych należy jajo perłowo- konwaliowe z miniaturowymi portretami carskich dzieci , nefrytowe jajo z  wizerunkiem carowej Aleksandry Fiodorownej w stroju koronacyjnym , zakończone złotymi kozimi kopytkami , oraz jajo z 1911 r ozdobione miniaturami historycznymi i portrecikami rodzinnymi w diamentowych otoczkach.



Firma Faberge istnieje do dziś . O jej losach , a także jajeczkach będących w moim posiadaniu / a mam , a jakże ;-)))) /  napiszę  w czesci drugiej tego mini felietonku.

3 komentarze:

Mirella pisze...

a zaglądałaś kiedyś tutaj http://sylwiaserwin.pl/Kilka-sposobow-na-jajo-strusie ? serdeczne polecam, Syla tworzy naprawdę śliczne rzeczy :)

Emocja pisze...

najslynniejsze jajka swiata:) no i najpiekniejsze:)
bardzo to ciekawe,przyznaje,ze nie widzialam ich wszystkich wczesniej,a to z konwaliami...tez moje ulubione chyba:)

Anonimowy pisze...

a jakie ty masz w swojej kolekcji ???