niedziela, 21 marca 2010

Wiosna , ach to ty...

W nocy popadało , cieplutko jest - na termometrze 16 st C .  Przed garderobą Młodego odegrałam scenę z Rejtana ,bo wymyślił ,że krótkie spodnie już będzie ubierał  / w koncu bez przesady !!!! /  . Kalif okupuje taras w pozycji Sfinksa obserwując okolicę , sąsiadka przodowniczka juz wypadła z sekatorem na swoje roślinki , ptaszki śpiewają jakoś tak głośniej , więc autorytatywnie stwierdziłam : JUŻ JEST !!!! KTO ???  NO WIOSNA !!!! Tak na prawdę znalazłam ją jednak dopiero 200 m od domu , w małej kotlince , osłonietej od wiatru i nasłonecznionej. Ukrywa sie jeszcze bidula ....
Powiem jednak tak - wiosny w zasadzie nie lubię , jednak jej nadejście przybliża mnie do lata ,które lubię zdecydowanie bardziej , a w konsekwencji do jesieni , którą lubie najbardziej , kocham , uwielbiam i ubóstwiam ......aby do jesieni ;-))))  







3 komentarze:

Beatta pisze...

Kalif na tarasie, Buba w ogrodzie. Lubią wiosnę bardziej niż TY :)
Piękne zdjęcia, prawie pachną ;)

Tomek pisze...

A ja dziś z moim młodym już od 7:30 latałem po ogrodzie. Całe szczęście, bo reszta dnia niestety deszczowa była.

Emocja pisze...

a u nas sypalo i to ostro,teraz topnieje,ale wiosny nie widac...:(

Grechute uwielbiam!
"Nie dokazuj mila,nie dokazuj":))