sobota, 6 marca 2010

Hot Chocolate

Ciągle zimno ! Pobiegałam dziś tu i ówdzie , pozałatwiałam kilka spraw , dokonałam konsultacji ;-)))) na budowie u przyjaciółki i jeszcze zakupki zrobiłam .
Zmarzłam jak licho i tylko uratowało mnie samochodowe grzanie pod pupą ;-))). W domku cisza i spokój ,jakoś więc ten czas postanowiłam wykorzystać bezczelnie i bezczynnie dla siebie .A co?! Ma sie ten gest wobec siebie ! W całym tym rozpasaniu i upajaniu się czasem poświeconym sobie wymyślilam degustację dopiero co zakupionej  czekolady . Czekolady w płynie i to z nutą smakową pomarańczy ,co też miało być moim motorem energetycznym podczas odpowiadania na zaległe maile  .W końcu każdy pretekst jest dobry przy spożywaniu takiej ilości  kalorii  ;-))) .Kopa dostałam jak chciałam , odpisywanie poszło mi płynnie / jak owa czekolada /  i wygadałam sie po babsku o psach, dzieciach ,perfumach, przesadzaniu kwiatów , cięzkim życiu   i o misji katolickiej w Kenii - to z mężczyzną..... a teraz chyba sobie strzelę jeszcze jedną filizaneczkę .









Brak komentarzy: