poniedziałek, 1 marca 2010

Z podróży....Czytelniczy zestaw ....

Ze swoich podróży przywożę zawsze coś co znajdzie konkretne zastosowanie i nie będzię tak zwaną "durnostójką". Lubię te chwile , gdy dotykam później taki przedmiot i swoim zapachem , fakturą , wzorem przypomina mi choćby przez ułamek sekundy miejsce z jakiego trafił pod mój dach.
Dwa z nich , pochodzące z tak odległych miejsc ,stały sie nierozłączną parą. Towarzyszą mi  nieomal  codziennie i oddają nieocenioną pomoc. Stojak pod ksiązkę przyjechał kiedyś ze mną  z Tunezji , zapach sandałowego drzewa z jakiego jest wykonany niezmiennie przypomina mi atmosferę suku  w Tunisie . Leżąca na nim książka ,gdy  przesuwa  się i lekko pociera drewno wyzwala delikatny zapach....Bardzo wygodne to urządzonko pozwala na komfortowe czytanie książki szczególnie w łóżku , gdyż jego ramiona utrzymują ją w idealnej pozycji. Wydarłam niemal stojak sprzedawcy , bo nie był przedmiotem do sprzedaży , ale własnością sprzedawcy i spoczywała na nim jakaś jego książka , a właściwie księga  / może był to Koran ? /  .Mężczyzna był jednak 100% handlarzem i rzecz oparła się tylko o cenę ;-) . Ilekroć bywałam potem w krajach arabskich nie spotkalam czegoś podobnego nigdy więcej , a szukałam  dla przyjaciół . Ramiona i nóżki są starannie powycinane w ażur / na ramionach jest to arabski tekst / , ciekawe jest także to ,że ramiona trzymają sie razem na wyciętych otworach ,tworzących coś na wzór zawiasu ,pozwalajacego składać sie na płasko - przy czym nie ma tam śladu klejenia czy składania ! Za diabła nie wiem jak jest to połaczone !!!
Parę do opisanej podkładki stanowi  posrebrzana rączka - zakładka przywieziona z czeskiej Pragi. Ta dloń połaczona jest sprężynką z podkładką  w kształcie liścia i poprzez zapięcie jej w czytanym właśnie miejscu spełnia rolę zakładki . Mimo ,że to cała dłoń , ze wszystkimi misternie odtworzonymi palcami ,przypomina mi żydowski jad - instrument służący do pomocny przy czytaniu Tory. Tyle ,że jad to dłoń zamknięta i jeden paluszek wskazujący , a wszystko to umieszczone  na długim , ozdobnym  trzonku . Znalazłam tę rączkę w jednym z tych malusieńkich sklepików na Złotej Uliczce . Myślę jednak ,że wspomniany jad w jakimś stopniu stanowił inspirację dla jej twórcy .W koncu Praga niemalże na każdym kroku przesycona jest judaikami .
Tak więc obydwa te przedmioty pochodzące z tak odległych miejsc stworzyły w moim domu wspaniałą , nierozłączną parę i przewinęło się przez nie już wiele , wiele książek  ,gdyz czytanie to  moja wielka pasja i przyjemność.
Jednak gdy światlo już nie te , a oczy mocno zmęczone , w ciemnej sypialni zastępuje je  przedmiot bez duszy , choć wielce pomocny - odtwarzacz mp3. Odkryłam niedawno audiobooki  i powiem szczerze ,że niejednokrotnie interpretacje naszych świetnych aktorów / bo takich też mamy , oj mamy / są fantastyczne.....Tylko  nie zastąpi to dotyku i szelestu kartek , zapachu papieru  i sandałowej podkładki....Coś za coś ....






4 komentarze:

Fatma pisze...

Jolu, na Twoim stojaku do czytania książek napisane jest po arabsku: Jest tylko jeden Bóg i Muhammad jest Jego Prorokiem. Stojak i ta mała rączka tworzą zgrabny duet. Aż się chce czytać w tym towarzystwie książki...

Jo. pisze...

Fatmo kochana !!! Ja nawet nie smiałam Cię juz prosić o kolejne tłumaczenie , ale widać tak miało być i strasznie sie cieszę ,że znowu dokształcona jestem. Niedługo zamierzam napisać o papirusie ;-))))
Wielkie dzięki !!!!!!!!!!!!!!!

Emocja pisze...

a ja bardzo sie ciesze,ze trafilam do Ciebie.Masz tyle ciekawostek,ze byloby zal nie podzielic sie tym z innymi!:)
...i jeszcze mozna sie cos dowiedziec nowego,nauczyc,super,dziekuje i czekam na dalsze odkrywcze posty:)

mama ammara pisze...

Pani Jolu, czytam, ale nade wszystko oglądam Pani bloga z zapartym tchem (dzięki komentarzowi na moim blogu - odkryłam właśnie Pani blog :)) i ze wzruszeniem nad tymi wszystkimi cudami, których jest Pani właścicielką - tak błogo, sielsko, swojsko. gdy tu jestem - czysty relaks:). Zdjęcia Pani autorstwa zapierają dech naprawdę - mam nadzieję, że Pani publikuje?! Ja w każdym razie na poprawę humoru będę sobie oglądać (teraz nr jeden są zdjęcia "czekoladowe" i "lawendowe")

A co do stojaka pod książkę - jest to stojak służący czytaniu Koranu (Stąd sentencja w nim wyrzeźbiona) :) - widziałam takie w sklepach z literaturą islamską i islamskimi akcesoriami (w Jordanii), widziałam (prawdopodobnie staroć albo dobrze wystylizowane) na Souk al-Hamidija w Damaszku. Gdyby więc była Pani znowu w kraju arabskim - proponuje przeszukać właśnie księgarnie islamskie i Suk Al-Hamidija, gdzie - jeśli jeszcze Pani nie była - polecam koniecznie zajrzeć gdyby wybrała się Pani do Syrii - myślę, że znalazłaby tam Pani całą masę zachwycających przedmiotów (nie wiem - bo nie jestem koneserką, które są stylizowane, a które oryginalnie stare, ale Pani poradziłaby sobie z tym na pewno świetnie).
Pozdrawiam serdecznie i idę dalej rozkoszować się zdjęciami.